https://youtu.be/59KYyJ4wzmg?feature=shared
Jestem postacią na wskroś tragiczną
Najtrudniejszegom dokonał wyboru
Między obozem dla nieprawomyślnych
A honorami i łaską dworu
Obeznanemu w snach filozofów
Trudno jest mówić gwarą kaprali
I nosić mundur ale po trochu
Co tylko można trzeba ocalić
Inni odeszli Łatwa decyzja
Zwłaszcza że nikt ich o nią nie pytał
Lecz trudno tego wymaga Ojczyzna
Rzecz niepodzielna i jednolita
Ja wiem ja także z wami marzyłem
Dałem się ponieść mglistym mirażom
Lecz tylko siłą zwalczymy siłę
I zadepczemy groby gdy każą
Niech nikt mi kartą praw nie wywija
Gdy chcę mam prawo piętnować Żyda
Żołnierz jest po to żeby zabijać
Nawet gdy rozkaz sam sobie wyda
Nie będzie pisał oszczerczych bredni
Drań co Helsinki bierze za Jałtę
Bój o pryncypia mój chleb powszedni
Bez wahań zmienię pióro na pałkę
Niech nikt krwią cudzą rąk mi nie kala
Dzieje nie takie znają ofiary
Niech wie kto chciał już pomniki zwalać
Winny nie ujdzie w tym kraju kary
I wypiszemy wszystkim na skórze
Prawa człowieka i obywatela
Prawo do pracy Miejsce przy murze
I syna twarz w plutonie co strzela
A kiedy wszystko do ładu wróci
W szafach należne miejsce mundurom
Snów filozofów młodzież się uczy
A ręka zmienia pałkę na pióro
Jacek Kaczmarski Marsz Intelektualitów